Bible

Upgrade

Your Church Presentations in Minutes

Try RisenMedia.io Today!

Click Here

Luke 8

:
Polish - NPD
1 Wkrótce potem Jezus wraz z Dwunastoma wyruszył w drogę, by w wioskach i miasteczkach nauczać i głosić Dobrą Wiadomość o Bożym Królestwie.
2 Towarzyszyła im grupa kobiet, które Jezus uleczył z ich chorób i słabości lub wyrwał z mocy złych duchów. Były to: Maria, zwana również Magdaleną, z której wyszło siedem demonów,
3 Joanna, żona Chuzy, zarządcy dworu Heroda Antypasa, Zuzanna oraz wiele innych. One zaopatrywały ich we wszystko, co potrzebne, czerpiąc ze swoich zasobów.
4 Gdy ludzie gromadzili się wokół Jezusa a tak działo się we wszystkich miejscach, do których docierał zwykł On rozpoczynać swoje nauczanie następującą przypowieścią:
5 Pewien siewca udał się na pole, by dokonać zasiewu. Gdy siał, część ziaren padła na skraj ubitej drogi. Tam zostały one szybko zdeptane, a ptaki, które się pojawiły, zaraz je wydziobały.
6 Inne ziarna padły na grunt skalisty. I chociaż szybko zakiełkowały, to jednak z braku wody zaraz uschły.
7 Jeszcze inne ziarna padły na glebę pokrytą chwastami, które były w niej tak bujnie rozplenione, skutecznie zdusiły rzucony tam zasiew.
8 Niektóre ziarna padły jednak na ziemię dobrą i żyzną, a gdy zakiełkowały, wydały plon stokrotny. Kto może, niech stara się zrozumieć duchowe przesłanie tego, co mówię!
9 Najbliżsi uczniowie spytali raz Jezusa o znaczenie tej przypowieści.
10 Wtedy im wyjaśnił: Wy poznaliście już tajemnicę Bożego Królestwa, lecz innym przedstawiam w przypowieściach, aby okazało się w jasny sposób, w których sercach jest, a w których nie ma pragnienia jej poznania. Pośród zbierających się ludzi bowiem tacy, którzy, słysząc moje Słowo, wcale nie chcą go rozumieć, a widząc moje czyny, wcale nie pragną zrozumieć ich znaczenia.
11 Skoro jednak pytacie o znaczenie przypowieści o siewcy, to posłuchajcie: ziarnem jest Słowo Boga.
12 Ubita gleba przy drodze symbolizuje serca tych ludzi, którzy przysłuchują się mojemu nauczaniu o Królestwie, lecz nie chcą go pojąć. A kiedy zjawia się diabeł, to z łatwością wybiera z ich wnętrz Boże Słowo, które zostało w nich posiane. Czyni to, by czasem nie zdarzyło się, w końcu zaufają temu, co usłyszeli, przez co zostaliby uratowani.
13 Grunt skalisty przedstawia serca ludzi, którzy, słysząc Boże Słowo, przyjmują je z radością, lecz nie pozwalają mu zakorzenić się. Ich spontaniczna wiara jest tylko chwilowa. Gdy pojawią się jakieś doświadczenia, trudności czy prześladowania, porzucają to Słowo.
14 Glebą pokrytą chwastami serca tych, którzy, chociaż dobrze rozumieją posiane w nich Słowo, to jednak bieżące troski życia lub pogoń za bogactwem i przyjemnościami tego świata zduszają je w ich wnętrzu. W rezultacie nigdy nie osiągają duchowej dojrzałości i nie wydają owocu.
15 W końcu ziemią dobrą i żyzną serca tych ludzi, którzy, słysząc Boże Słowo, przyjmują je i zachowują w swym dobrym i szlachetnym sercu. Tacy trwają w Słowie i wydają jego owoc, co ma dla Boga największe znaczenie!
16 W tym samym celu zapala się lampę. Ten, który zapala, nie czyni przecież tego, by skryć pod jakimś naczyniem czy schować pod łóżkiem. Jest wręcz odwrotnie: stawia na postumencie, by idący z daleka widzieli jej światło.
17 To bowiem, co ma być widoczne, nie powinno być skrywane. Gdyby jednak tak się stało, to znaczy gdyby rzeczy, które mają być widoczne publicznie, zostały ukryte, jak miałyby zostać poznane przez innych?
18 Uważajcie zatem, w jaki sposób słuchacie mego Słowa. Każdy bowiem, kto znajduje czas na rozważanie mojego Słowa, otrzyma jego zrozumienie, lecz każdemu, kto nie poświęca mu uwagi, zostanie ono zabrane.
19 Wtedy właśnie przybyła do Jezusa Jego matka wraz z krewnymi. Jednak z powodu tłumu nie byli w stanie przecisnąć się do Niego.
20 W jakimś momencie ktoś powiadomił Go: Twoja matka wraz z rodziną stoi tam dalej i chcą zobaczyć się z Tobą.
21 Lecz Jezus tak mu odparł: Moją matką i moją rodziną ci, którzy słuchają Bożego Słowa i mu posłuszni!
22 Innym razem miało miejsce takie wydarzenie: Jezus wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami i powiedział: Przeprawmy się na drugi brzeg jeziora. Odbili więc od lądu.
23 A kiedy płynęli, Jezus zasnął. W pewnej chwili zerwała się gwałtowna nawałnica. Łódź, którą płynęli, była bliska zatopienia. Uczniowie, widząc, jak wielkie niebezpieczeństwo im grozi,
24 ośmielili się w końcu obudzić Jezusa słowami: Mistrzu! Mistrzu! Giniemy! On zaś podniósł się, skarcił wicher i odmęty. Te natychmiast się uspokoiły i nastała cisza.
25 Do uczniów zaś powiedział: Gdzie podziała się wasza wiara? Oni jednak przerazili się jeszcze bardziej i tak rozmawiali między sobą: Kim On jest, że wichry i woda posłuszne Jego rozkazom?
26 W końcu dopłynęli do krainy Gergezeńczyków, która w stosunku do Galilei leży po drugiej stronie jeziora.
27 Jezus wysiadł na ląd, a tam natychmiast zastąpił Mu drogę jakiś nagi człowiek opętany przez demona. Mężczyzna ów pochodził z pobliskiego miasta, lecz od długiego już czasu nie mieszkał w swym domu, lecz koczował w pobliskim grobowcu.
28 On właśnie z wielkim wrzaskiem podbiegł do Jezusa. W pewnym momencie padł przed Nim na twarz i zawołał: Czego chcesz, Jezusie, Synu Boga Najwyższego?! Błagam Cię, abyś mnie nie dręczył!
29 Krzyknął tak, gdyż Jezus nakazał duchowi nieczystemu władającemu od dawna tym człowiekiem opuścić jego ciało. Mężczyzna ów wielokrotnie był wiązany łańcuchami i zakuwany w dyby, jednak za każdym razem zrywał więzy i, pędzony przez demona, przepadał na pustkowiu.
30 Jezus jednak nic mu nie odpowiedział, lecz rozkazał: Powiedz, jakie jest twoje imię! Ten zaś odrzekł: Legion. To znaczyło, wiele demonów w nim mieszkało.
31 Zaczęły one błagać Jezusa, by nie odsyłał ich do piekielnej czeluści.
32 W tym czasie w niedalekim sąsiedztwie, na stoku góry, pasło się ogromne stado świń. Złe duchy skamlały, by Jezus pozwolił im wejść w to stado. Gdy otrzymały przyzwolenie,
33 opuściły człowieka i wstąpiły w świnie. Wtedy stado ruszyło pędem w kierunku stromego urwiska i runęło w dół, ginąc w jeziorze.
34 Kiedy pasterze strzegący świń zobaczyli, co się stało, uciekli i zanieśli wiadomość o tym zarówno do miasta, jak i okolicznych wiosek.
35 Ich mieszkańcy przybyli zaraz obejrzeć wszystko własnymi oczami. Gdy zbliżyli się do Jezusa i zobaczyli, człowiek, z którego wyszły demony, siedzi u Jego stóp ubrany, mając całkowicie zdrowe zmysły, bardzo się przestraszyli.
36 Świadkowie zaś raz po raz opowiadali, w jaki sposób opętany został wyzwolony.
37 Wówczas tłum Gergezeńczyków, który przybył z okolicznych miejscowości, błagał Jezusa, by opuścił ich okolice, gdyż bali się o swe stada i majętności. Słysząc to, Jezus wsiadł do łodzi, by wrócić do Galilei.
38 Zanim odbili od brzegu, człowiek, z którego wyszły demony, prosił Jezusa, by mógł Mu towarzyszyć. PAN jednak nie zgodził się na to, lecz polecił mu:
39 Wracaj do swego domu i tam opowiadaj, czego Bóg dla ciebie dokonał. Mając takie polecenie, człowiek ten wrócił do swego miasta, głosząc wszędzie, co Jezus uczynił dla niego.
40 Jezus tymczasem wrócił do Galilei, gdzie z radością powitały Go tłumy czekających ludzi.
41 Wtedy właśnie przyszedł do Niego przełożony lokalnej synagogi, który miał na imię Jair. Człowiek ten padł do stóp Jezusa i błagał Go, by zechciał przyjść do jego domu.
42 Miał bowiem dwunastoletnią córkę, jedynaczkę, która była umierająca. Jezus wyruszył z nim natychmiast, a tłum im towarzyszący zewsząd cisnął się do Niego.
43 W ciżbie znajdowała się także pewna kobieta, która od dwunastu lat cierpiała na nieustanny krwawy wysięk. Na lekarzy wydała już wszystko, co miała, lecz żaden z nich jej nie pomógł.
44 Ona to przecisnęła się do Jezusa i, podchodząc z tyłu, dotknęła skraju Jego płaszcza, a krew od razu przestała sączyć się z jej rany.
45 Wtedy Jezus zatrzymał się i spytał: Kto mnie dotknął? Wszyscy dookoła zaczęli się wymawiać, lecz Piotr powiedział: Mistrzu, przecież ten tłum napiera zewsząd. Wszyscy się do Ciebie przepychają.
46 Lecz Jezus odrzekł: Nie, ktoś dotknął mnie w szczególny sposób, gdyż poczułem moc wychodzącą ze mnie.
47 Kobieta zaś, widząc, że nie da się już tego ukryć, podeszła i wobec zebranego ludu padła u Jego stóp, z drżeniem wyjawiając prawdę. Powiedziała, dlaczego Go dotknęła i jak z miejsca została uzdrowiona.
48 Jezus tak to skomentował: Córko, twoja ufność sprawiła, że zostałaś uleczona! Idź dalej w pokoju!
49 Gdy to mówił, do przełożonego synagogi przybył z domu posłaniec z wiadomością: Twoja córka umarła. Nie ma już sensu trudzić Nauczyciela.
50 Lecz Jezus, słysząc to, rzekł do urzędnika: Nie lękaj się, lecz ufaj, a będzie uratowana!
51 Po przybyciu na miejsce nikomu nie pozwolił wejść ze sobą do domu z wyjątkiem Piotra, Jana i Jakuba, a także ojca i matki dziewczynki.
52 Wkoło trwały lamenty. On jednak powiedział: Przestańcie płakać, gdyż ona nie umarła jedynie zasnęła!
53 Lecz zebrani tam ludzie zaczęli go wyśmiewać, ponieważ wiedzieli, że dziewczynka umarła.
54 On jednak wziął za rękę i powiedział: Dziewczynko, wstań!
55 I w tej chwili duch jej powrócił, a ona się podniosła. Jezus zaraz polecił, by dano jej posiłek.
56 Rodzice dziecka kompletnie osłupieli. Gdy Jezus odchodził, nakazał im, by z nikim nie omawiali tego, co się wydarzyło.