Bible

Transform

Your Worship Experience with Great Ease

Try RisenMedia.io Today!

Click Here

Luke 6

:
Polish - NPD
1 Wędrując przez Galileę, Jezus szedł pewnego dnia wzdłuż pól pełnych dojrzewającego zboża. A właśnie był szabat. Uczniowie, którzy Mu towarzyszyli, zrywali kłosy, rozcierali je w rękach i jedli wyłuskane z nich ziarna.
2 Faryzeusze, którzy śledzili Jezusa, natychmiast podeszli do nich z pytaniem: Dlaczego czynicie w szabat to, co jest zabronione?
3 Jezus usłyszał to pytanie i postanowił sam na nie odpowiedzieć: Czyżbyście nigdy nie czytali o tym, co zrobił Dawid wraz ze swymi towarzyszami?
4 Gdy był głodny, bez wahania wszedł do Bożego przybytku, wziął chleby pokładne, których nie wolno było jeść nikomu, tylko kapłanom, a następnie posilił się nimi i dał je także swoim towarzyszom!.
5 Na koniec powiedział: Szabat ma służyć człowiekowi, a nie na odwrót.
6 W inny szabat Jezus, jak zwykle, udał się do synagogi, by nauczać. Pojawił się tam również mężczyzna z całkowicie sztywną prawą ręką.
7 Uczeni w Piśmie i faryzeusze pilnie zaś przypatrywali się, czy Jezus uzdrowi go mimo trwającego szabatu. Chcieli bowiem zdobyć przeciwko Niemu jakiś dowód, by móc Go oskarżyć.
8 On jednak przejrzał ich myśli i tak odezwał się do człowieka ze sztywną ręką: Wstań i przyjdź tu na środek!
9 Jezus zaś zwrócił się do uczonych w Piśmie i faryzeuszy z pytaniem: Powiedzcie mi, co należy czynić w dniu szabatu: dobro czy zło; czy należy ratować, czy pozwalać na czyjeś zatracenie?
10 Uważnie powiódł po nich wzrokiem, a następnie powiedział do stojącego na środku człowieka: Wyciągnij rękę!
11 Gdy uczeni w Piśmie i faryzeusze to zobaczyli, ogarnęła ich ślepa wściekłość i natychmiast zaczęli naradzać się, jak pozbyć się Jezusa.
12 Jakiś czas później Jezus wspiął się na górę, aby modlić się w samotności. Całą noc spędził na modlitwie do Boga.
13 Gdy nastał dzień, przywołał uczniów i wybrał spośród nich Dwunastu. Tych ustanowił swymi osobistymi Wysłannikami, czyli Apostołami.
14 Byli to: Szymon, którego wcześniej nazwał Piotrem, i jego brat Andrzej. Następnie: Jakub i Jan, Filip i Bartłomiej,
15 Mateusz, Tomasz i Jakub syn Alfeusza, Szymon zwany zelotą,
16 a także Juda syn Jakuba oraz Judasz zwany Iskariotą, który stał się zdrajcą.
17 Później zeszli razem na równinę, gdzie na Jezusa czekał już wielki tłum pozostałych uczniów, a także niezliczona mnogość przybyszów z Judei, Jerozolimy, nadmorskiego Tyru i Sydonu.
18 Wszyscy oni zgromadzili się, by Go posłuchać i prosić o uleczenie z chorób, na które cierpieli. Także ludzie dręczeni przez duchy nieczyste doznawali uwolnienia.
19 Tłum napierał na Niego ze wszystkich stron. Każdy chciał Go dotknąć, gdyż emanowała z Niego niezwykła moc, która wszystkich uzdrawiała.
20 On zaś spojrzał na swych uczniów i powiedział: Prawdziwego szczęścia i błogosławieństwa dostępujecie wszyscy, którzy rozumiecie bezmiar swej duchowej nędzy i całą nadzieję składacie tylko w Bogu. Do was bowiem będzie należeć Boże Królestwo!
21 Jeśli łakniecie Bożej sprawiedliwości, wiedzcie, że jesteście na drodze do prawdziwego szczęścia i błogosławieństwa, gdyż w Bożym Królestwie zostaniecie nią nasyceni! Jeśli teraz płaczecie z powodu grzechu tak swojego, jak i innych to wiedzcie, że doświadczacie prawdziwego szczęścia i błogosławieństwa, gdyż w Bożym Królestwie zostaniecie napełnieni radością!
22 Jeśli teraz ludzie pogardzają wami z mojego powodu, odsuwają się od was i was znieważają, a także z mojego powodu mówią o was wiele złych rzeczy, to wiedzcie, że doświadczacie prawdziwego szczęścia i błogosławieństwa,
23 ponieważ gdy nadejdzie Dzień Sądu, będziecie skakać z radości, bowiem wasza zapłata w Niebiosach będzie wielka! Sami zobaczcie: w podobny sposób przodkowie waszych prześladowców traktowali Bożych proroków.
24 Jeśli zaś radość i spełnienie znajdujecie w bogactwach tego świata, przygotujcie się na straszliwą karę. Wszystko bowiem, do czego obecnie lgnie wasza dusza, jest już teraz waszą nagrodą!
25 Straszliwa kara czeka tych z was, którzy sycicie się tym światem, ponieważ w wieczności będziecie cierpieć niewyobrażalny głód! Straszliwa kara czeka tych z was, którzy obecnie jesteście prześmiewcami, ponieważ w wieczności będziecie się smucić i płakać!
26 Straszliwa kara czeka tych z was, o których świat będzie się wyrażał z podziwem i uznaniem, ponieważ takiego samego traktowania doznawali przez wieki fałszywi prorocy!
27 Dlatego wszystkim, którzy mnie słuchacie, mówię: okazujcie swym wrogom taki rodzaj ofiarnej miłości, jaki ma Bóg, wyświadczajcie dobro także tym, którzy was nienawidzą;
28 błogosławcie tym, którzy wam złorzeczą, i módlcie się za tych, którzy was krzywdzą.
29 Gdyby zaś ktoś znieważył jednego z was i splamił jego honor, nie mścijcie się, lecz bądźcie gotowi znieść to upokorzenie! A gdyby wam coś zabierał, nie zabraniajcie, lecz na odchodne dodajcie mu jeszcze jakąś inną rzecz!
30 Każdemu proszącemu pomagajcie bez upominania się o zwrot rzeczy, którą od was otrzymał.
31 Jak bowiem chcecie, by ludzie postępowali wobec was, tak i wy postępujcie.
32 Zrozumcie, że okazywanie ofiarnej miłości tylko tym, którzy podobnie postępują wobec was, nie ma nic wspólnego z prawdziwą łaskawością. Przecież nawet grzesznicy w taki sam sposób jedni drugich „miłują”!
33 Jeśli więc wyświadczacie dobro jedynie tym, którzy rewanżują się wam wzajemnością, co ma to wspólnego z łaską i miłosierdziem? Niczym nie będzie się to różnić od postępowania grzeszników!
34 Gdybyście więc pożyczali tylko tym, od których spodziewacie się zwrotu, wasz gest nie miałby nic z łaskawości. Czyż nie tak właśnie postępują grzesznicy, pożyczając innym grzesznikom licząc na pełny zwrot pożyczki?
35 Wy jednak, postępując według Bożego wzorca ofiarnej miłości, wyświadczajcie dobro także swoim wrogom. Pożyczajcie, nie spodziewając się zwrotu, a zapłata wasza będzie wielka! W ten sposób bowiem pokażecie, jesteście dziedzicami Najwyższego, który jest dobry dla złych i niewdzięcznych.
36 Uczcie się bycia miłosiernymi, gdyż wasz Ojciec w Niebiosach jest miłosierny.
37 Nikogo nie potępiajcie, abyście sami nie zostali potępieni. Przebaczajcie ludziom i uwalniajcie ich, abyście i wy doświadczyli przebaczenia i uwolnienia.
38 Obdarowujcie innych chętnie i szczodrze, abyście i wy zostali podobnie potraktowani. Dając coś, odmierzajcie to miarą pełną i solidną, dobrze utrzęsioną, wręcz ubitą, taką, która wprost się przelewa. Pamiętajcie bowiem, taka sama miara, jaką wy stosujecie, będzie użyta wobec was.
39 I, aby lepiej to zrozumieli, dodał: Jak bowiem ślepy może być przewodnikiem ślepego? Przecież w takiej sytuacji obaj szybko w dół wpadną.
40 Tak samo ma się sprawa z uczniami. Żaden z nich w chwili, gdy kończy terminowanie, nie jest ponad swego mistrza. Co najwyżej zbliża się do jego poziomu.
41 Niestety, wielu z was chętniej zajmuje się drobnymi przywarami braci i sióstr w wierze, nie zwracając uwagi na to, że sami tkwią w problemach po uszy.
42 Jak zatem ktoś taki, ignorując własne grzechy, ośmiela się mówić bratu lub siostrze w wierze: „Pozwól, że dam ci radę, jak się poprawić!”? Obłudniku, najpierw uporządkuj własne życie, a dopiero gdy to zrobisz, będziesz miał prawo udzielić bratu lub siostrze w wierze jakiejś rady!
43 Pamiętajcie, że żadne szlachetne drzewo nie rodzi złych owoców ani złe dobrych.
44 Każde drzewo poznaje się po owocu, jaki wydaje. Przecież nie zbiera się fig z cierni ani winogron z krzaków jeżyny.
45 Podobnie ma się rzecz z ludźmi. Dobry człowiek to znaczy ten, który ma dobre serce z niego właśnie wydobywa dobro. Natomiast zły człowiek ze złego serca wydobywa zło. Z obfitości serca bowiem mówią usta.
46 Przemyślcie wszystko, co usłyszeliście, abyście nie zwodzili sami siebie i abyście nie zwracali się do mnie słowami: „PANIE!... PANIE!”, jednocześnie lekceważąc moje Słowo!
47 Pamiętajcie, że każda osoba przychodząca do mnie i posłusznie stosująca moje Słowo
48 jest podobna do człowieka, który budując dom osadził go na głębokim fundamencie sięgającym skały. A kiedy przyszła ulewa, rzeka wezbrała, wystąpiła z koryta i uderzyła w jego dom, nie zdołała go naruszyć, gdyż był dobrze ugruntowany.
49 Każdy zaś, kto przysłuchuje się mojemu Słowu, lecz nie wprowadza go w życie, podobny jest do człowieka, który bez zakładania fundamentu postawił swój dom na piasku. Gdy wezbrana rzeka uderzyła w jego dom, szybko się zawalił, pozostawiając po sobie wielką ruinę.