Bible

Elevate

Your Sunday Morning Worship Service

Try RisenMedia.io Today!

Click Here

Luke 10

:
Polish - NPD
1 Nieco później PAN wybrał siedemdziesięciu dwóch uczniów, innych niż Apostołowie, i wysłał ich przed sobą, by dwójkami udali się do każdego miasta i każdej wioski, w których zamierzał się zatrzymać.
2 Zanim wyruszyli, tak ich nauczał: Żniwo wprawdzie jest wielkie, lecz żniwiarzy mało. Proście więc PANA, by do swego żniwa posłał większą liczbę robotników.
3 Ja tymczasem posyłam was niczym jagnięta w środek stada wilków.
4 Nie bierzcie ze sobą pieniędzy, jakichkolwiek bagaży czy nawet zapasowego obuwia. Po drodze nikomu nie wyjawiajcie, jaki jest cel waszej misji.
5 Zanim zdecydujecie się zatrzymać w jakimś domu, sprawdźcie najpierw, jakie serce ma jego gospodarz. Pozdrówcie go słowami: „Pokój temu domowi”.
6 Jeśli będzie to człowiek łaknący Bożego Królestwa, to pokój, który jest w was, spocznie również na jego sercu. Jeśli jednak nie szuka on bliskości z Bogiem, to wasze pozdrowienie nie znajdzie w nim miejsca, lecz odbite niczym echo powróci do was.
7 Pamiętajcie, by zatrzymywać się jedynie w domach, których mieszkańcy pragną pokoju z Bogiem. Tam nie wahajcie się korzystać z jedzenia i picia, gdyż robotnik zasługuje na swoją zapłatę. I nie przenoście się z jednego domu do drugiego.
8 W miastach, w których was przyjmą, jedzcie, cokolwiek wam podadzą.
9 Leczcie chorych i głoście tam, że Królestwo Boże zbliża się.
10 A w miejscowościach, w których was nie przyjmą, stańcie na placu lub głównej ulicy i zakrzyknijcie:
11 „Nie chcemy mieć z wami nic wspólnego! Wiedzcie jednak, że Królestwo Boże jest już bliskie!”.
12 Zapewniam was, że w Dniu Sądu Sodomie będzie lżej niż takiemu miastu.
13 W Korozain i Betsaidzie ogłoście, czeka je straszliwa kara! Gdyby bowiem w Tyrze i Sydonie miały miejsce takie cuda, jakie dokonały się u nich, dawno by się opamiętały i pokutowały w worach, posypując się popiołem.
14 O tak... w Dniu Sądu Tyrowi i Sydonowi będzie lżej niż tym!
15 Ludzie z Kafarnaum przekonani, będą wyróżnieni i trafią do Niebios, lecz skończą w czeluści piekielnej, gdzie z powodu swej pychy zostaną poniżeni!
16 I pamiętajcie: kto was słucha, mnie słucha, a kto was odrzuca, ten mnie odrzuca. Kto zaś mnie odrzuca, odrzuca Tego, który mnie posłał.
17 Kiedy siedemdziesięciu dwóch uczniów wróciło z powierzonej im misji, z wielkim podnieceniem relacjonowali: PANIE, z uwagi na Ciebie nawet demony były nam uległe!
18 Wówczas Jezus rzekł: Gdy wyruszyliście, widziałem szatana, który niczym błyskawica runął z Niebios.
19 Lecz ja wyposażyłem was w moc deptania jego sług, jak depcze się węże i skorpiony. A potęga mojego autorytetu jest tak wielka, że oni nie mogli wam w niczym zaszkodzić.
20 Nie powinniście jednak ekscytować się tym, że duchy nieczyste były wam uległe, lecz tym, że wasze imiona zapisane w Niebiosach!
21 I rozradowawszy się w Duchu Świętego Boga, Jezus wzniósł taką modlitwę: Abba, Kochany Ojcze, wysławiam Ciebie, PANA Niebios i Ziemi. Zadziwiające jest to, że ludzie uważani za mądrych i uczonych postrzegają Twoje sprawy jako skomplikowane, a maluczcy, którzy z dziecięcą ufnością lgną do Ciebie, widzą je jako proste i jasne. O tak, Ojcze, jesteś niezwykle życzliwy w swoim działaniu!
22 Potem, zwracając się ponownie do nich, powiedział: Ojciec złożył wszystko w moich rękach! Kto tego nie zrozumie, nigdy nie będzie ze mną w bliskiej relacji. Taki bowiem jest plan Ojca. Nikt również nie będzie miał relacji z Ojcem, jeśli nie ujrzy Go we mnie, gdyż On odsłania się tylko w Synu.
23 Później, już na osobności, rozmawiając z najbliższymi uczniami, rzekł: O jakże szczęśliwi jesteście, że widzicie to, co się teraz dokonuje!
24 Zapewniam was, że wielu proroków oraz królów chciało ujrzeć sprawy, których wy teraz jesteście świadkami, lecz nie zostało im to dane! Pragnęli także usłyszeć wszystko, co wy słyszycie, lecz i to również nie było im dane!
25 Jakiś czas później przyszedł do Jezusa pewien znawca Prawa Mojżeszowego, który, zastawiając na Niego pułapkę, spytał: Nauczycielu, co powinienem zrobić, aby otrzymać dziedzictwo w odwiecznym i nieskończonym Życiu?
26 Jezus zaś odpowiedział mu: A co na ten temat mówi Prawo Mojżesza? Jak rozumiesz to, co zostało w nim napisane?
27 Wtedy znawca Prawa rzekł: Będziesz miłował PANA Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem ze wszystkich swoich sił, a bliźniego swego jak siebie samego.
28 Jezus na to: Właściwie odpowiedziałeś. Wydaj więc owoc tego, a Życie będzie ci dane.
29 Jednak uczony w Piśmie był człowiekiem, który sam chciał wypracować sobie status sprawiedliwego przed Bogiem. Dlatego zaczął lawirować, mówiąc: No tak... ale kto jest moim bliźnim?
30 Jezus, podejmując dyskusję, powiedział: Jeśli rzeczywiście chcesz to wiedzieć, posłuchaj: Pewien człowiek, podróżując z Jerozolimy do Jerycha, wpadł w ręce zbójców. Ograbili go, poranili i porzucili bliskiego śmierci.
31 Przypadkowo samą drogą szedł kapłan. Gdy go zobaczył, przeszedł na drugą stronę traktu i ominął go.
32 Podobnie zachował się Lewita, który również znalazł się w tym miejscu. Ten także ominął go bokiem.
33 W tym samym miejscu zjawił się także jakiś Samarytanin i użalił się nad tym człowiekiem.
34 Zatrzymał się, oczyścił jego rany oliwą i winem, opatrzył je, a następnie wsadził go na swojego osła, przewiózł do zajazdu i tam zajął się nim jeszcze troskliwiej.
35 Nazajutrz wyjął dwa denary, dał właścicielowi zajazdu i powiedział: „Pielęgnuj go! A jeśli koszty opieki okażą się większe, zwrócę ci je, gdy będę tędy wracał”.
36 Który z tych trzech mężczyzn, twoim zdaniem, okazał się bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?
37 Wtedy uczony w Prawie Mojżeszowym odpowiedział: Ten, który okazał mu miłosierdzie. Wówczas Jezus rzekł: I ty idź przez życie, czyniąc podobnie!
38 Zmierzając dalej ku Jerozolimie, zatrzymali się w pewnej wsi. Tam Jezus został zaproszony przez kobietę imieniem Marta.
39 Miała ona siostrę imieniem Maria, która natychmiast usiadła u stóp PANA i chłonęła każde Jego Słowo.
40 Marta zaś krzątała się przy domowych obowiązkach. W końcu nie wytrzymała i powiedziała: PANIE, czy nie obchodzi Ciebie to, że moja siostra zostawiła mnie samą z całą robotą? Powiedz jej, aby się ruszyła i w końcu mi w czymś pomogła.
41 PAN zaś tak jej odrzekł: Marto, Marto, zamartwiasz się i troskasz o tak wiele,
42 a przecież do Życia jedno tylko jest potrzebne. Maria dobrze wybrała to, co nigdy nie zostanie jej odebrane.