Bible

Engage

Your Congregation Like Never Before

Try RisenMedia.io Today!

Click Here

Job 24

:
Polish - BW1975
1 Dlaczego Wszechmocny nie określił czasów karania i ci, którzy go znają, nie widzą jego dni?
2 Niegodziwcy przesuwają granice, zagarniają trzody wraz z pasterzami.
3 Osły sierot pędzą przed sobą, woły wdowy biorą w zastaw.
4 Ubogich spychają z drogi, wszyscy biedacy na ziemi muszą się ukrywać.
5 Oto, jak dzikie osły na pustyni wychodzą do swej żmudnej pracy, szukając żywności; na stepie chleba dla swoich dzieci.
6 W nocy żną zboże na polu i zbierają grona w winnicy bezbożnika.
7 Nocują nago, bez odzieży, a w czasie zimy nie mają okrycia.
8 Zmoczeni górską ulewą, a nie mając schronienia tulą się do skały.
9 Porywają od piersi sierotę i biorą w zastaw niemowlę ubogiego.
10 Chodzą nago, bez odzieży i o głodzie znoszą snopy.
11 Między piwnicznymi murami wytłaczają oliwę; pracują w tłoczni, a jednak spragnieni.
12 Z miast rozlegają się jęki umierających, ranni wołają o pomstę, ale Bóg nie zważa na modlitwę.
13 Tamci znów wrogami światłości, nie znają jego dróg i nie pozostają na jego ścieżkach.
14 Nim światło wzejdzie, powstaje morderca, zabija ubogiego i biednego, a w nocy zakrada się złodziej.
15 Oko cudzołożnika czeka na zmierzch, myśli on: nie dostrzeże mnie żadne oko, i na twarz kładzie zasłonę.
16 W ciemności włamują się do domów; w dzień dobrze się zamykają, oni wszyscy nie chcą znać światła.
17 Bo dla nich mrok jest porankiem, gdyż ze strachami ciemnej nocy obeznani.
18 jak szumowiny unoszone na powierzchni wody; złą sławę ma ich dział w kraju, żaden deptacz winogron nie zwraca się już do ich winnicy.
19 Jak susza i upał wyparowują wody śnieżne, tak grzeszników porywa kraina umarłych.
20 Zapomina o nich łono, które ich wydało; robactwo karmi się nimi, nikt ich nie będzie wspominał, niegodziwość załamuje się, jak drzewo.
21 Niegodziwiec gnębi niepłodną, która nie rodzi, a wdowie nie wyświadcza nic dobrego.
22 A jednak On przedłuża swoją mocą życie okrutników; niejeden podnosi się, chociaż już zwątpił o życiu.
23 Zapewnia mu bezpieczny byt, na którym może się oprzeć, a jego oczy czuwają nad ich drogami.
24 Ich wielkość trwa tylko chwilę, potem znikają; schną i więdną, bywają porwani jak wszyscy ludzie i odcięci jak kłos.
25 Czyż tak nie jest? Kto mi zada kłam i obróci wniwecz moje słowo?