Bible

Power Up

Your Services with User-Friendly Software

Try RisenMedia.io Today!

Click Here

Luke 12

:
Polish - NPD
1 W tym czasie wokół Jezusa gromadziły się już dziesiątki tysięcy ludzi. Tłumy były tak wielkie, że ludzie tratowali się wzajemnie, byle tylko zbliżyć się do Jezusa i posłuchać Jego nauczania. On jednak koncentrował się głównie na szkoleniu uczniów. Wpajając im zasady, którymi powinni się kierować, powtarzał często: Wystrzegajcie się postawy obłudy i hipokryzji tego kwasu, którym faryzeusze tak mocno przesiąknięci!
2 Jednak nic z tego, co oni starają się zasłaniać, nie będzie zasłonięte na zawsze, ani to, co skrywają, nie pozostanie skryte na zawsze!
3 Wy natomiast postępujcie inaczej. Niezależnie od tego, czy mówicie coś prywatnie pod osłoną nocy, czy publicznie w świetle dnia, zawsze postępujcie tak, jakbyście byli heroldami, którzy, stojąc na dachach domostw, głośno wołają!
4 Skoro zaś jesteście moimi przyjaciółmi, to powiem wam wprost: nie lękajcie się tych, którzy mogą zabić ciało, lecz nie dokonają nic ponadto!
5 Prawdziwą bojaźń zachowajcie wobec Najwyższego, który, po odebraniu człowiekowi życia, ma władzę skazać go na wieczne potępienie! W stosunku do Niego winniście odczuwać bojaźń i respekt!
6 Pamiętajcie jednak, że On prawdziwie troszczy się o was! Aby dobrze to zrozumieć, przypatrzcie się wróblom. Chociaż wydają się nie mieć szczególnej wartości bo czyż pięciu wróbli nie sprzedają za dwa grosze? to przecież Bóg o żadnym z nich nie zapomina.
7 Tak samo dokładnie Bóg zna każdego z was. On wie nawet, ile włosów każdy z was ma na głowie. Dlatego mówię: Nie lękajcie się, gdyż w Jego oczach wasza wartość znacznie przewyższa stada wróbli!
8 I pamiętajcie: Do każdej osoby, która publicznie przyzna się do mnie przed ludźmi, ja, Syn człowieczy, przyznam się przed aniołami Bożymi,
9 a każdego, kto by wyparł się mnie przed ludźmi, ja również wyprę się przed Bożymi aniołami.
10 Każdemu bowiem, kto mówiłby coś złego przeciwko innemu człowiekowi, może być to odpuszczone, jednak temu, kto trwałby w postawie bluźnienia Duchowi Uświęcającemu świadczącemu o mnie, nie zostanie odpuszczone.
11 Kiedy więc będą was ciągać przed publiczne zgromadzenia, urzędy czy władze, nie martwcie się o to, jak się bronić ani co mówić.
12 W takich sytuacjach Duch Uświęcenia pouczy was, co należy powiedzieć.
13 Nagle ktoś z tłumu przerwał Jezusowi, mówiąc: Nauczycielu, poleć mojemu bratu, by podzielił się ze mną swoim dziedzictwem!
14 Jezus zaś tak mu odparł: Człowieku, przecież nie przyszedłem po to, by być waszym sędzią czy rozjemcą w sprawach doczesnych!
15 A zwracając się do pozostałych, tak to skomentował: Sami badajcie własne serca i nie pozwalajcie im poddawać się żądzy bogacenia się i chciwego dogadzania swojej zachłanności. Zrozumcie, że powodzenie materialne wcale nie jest znakiem kroczenia po drodze do prawdziwego i odwiecznego Życia. To Życie bowiem nie zależy od ilości zgromadzonego majątku, choćby nawet był wielki.
16 I aby lepiej im to uzmysłowić, opowiedział przypowieść: Pewien zamożny człowiek był właścicielem pól, które niezwykle dobrze mu obrodziły.
17 Zaczął więc planować zabezpieczenie swego majątku. Martwił się, gdyż w jego magazynach zabrakło już miejsca na zgromadzenie niespodziewanie wielkiej obfitości zbiorów.
18 Postanowił więc zburzyć dotychczasowe magazyny i pobudować nowe, znacznie większe, aby w nich zgromadzić cały plon i wszystkie posiadane skarby.
19 Wtedy to powiedział sobie: „Jestem już ustawiony do końca życia! Mam zapasy na wszystkie lata, które jeszcze przede mną! Teraz mogę odpocząć i dobrze się zabawić: jeść, pić i szaleć!”.
20 Bóg zaś, patrząc na niego, tylko westchnął: „Głupcze! Jeszcze tej nocy wydasz ostatnie tchnienie i nawet nie dowiesz się, komu przypadnie to, co zgromadziłeś”.
21 Tak właśnie dzieje się z każdym kto na tej Ziemi gromadzi skarby dla siebie, nie czyniąc nic, by bogacić się u Boga.
22 Do swoich uczniów zaś tak rzekł: Chociaż nie znacie przyszłości, nie zamartwiajcie się o utrzymanie o to, co będziecie jeść, pić ani w co się ubierzecie.
23 Dusza bowiem jest ważniejsza od ciała, pokarmu czy ubrania.
24 Popatrzcie choćby na kruki: nie sieją, żniw nie urządzają, nie mają magazynów, a Bóg stale je żywi. Czy nie rozumiecie, że dla Niego wy macie znacznie większą wartość?
25 A czy zamartwianiem się możecie cokolwiek zdziałać? Czy robiąc to, potrafilibyście dodać sobie na przykład pół metra wzrostu?
26 Jeśli zatem takiego drobiazgu nie potraficie uczynić, to dlaczego zamartwiacie się o inne sprawy?
27 Wyciągnijcie wnioski z życia kwiatów, które rosną na polach nie trudzą się ani nie przędą, a przecież nawet Salomon w całym swym przepychu nie był ubrany tak wystawnie jak one.
28 Jeśli zatem Bóg tak pięknie stroi polne kwiaty, które dzisiaj są, a jutro będą jedynie sianem wrzucanym do pieca, to czyż z większą troską nie zadba o was? Dlaczego wasze poleganie na Bogu jest tak mizerne?!
29 Nie zamartwiajcie się na zapas tym, co będziecie jeść i co będziecie pić! Nie pozwalajcie, by tego rodzaju obawy dręczyły wasze serca!
30 Przecież wasz Ojciec w Niebiosach doskonale wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Nie postępujcie zatem jak poganie, którzy zabiegają o to wszystko!
31 Wy ze wszystkich sił troszczcie się o sprawy Bożego Królestwa i o wzrastanie w Bożej sprawiedliwości, a wszystko, co jest do tego potrzebne, będzie wam dane!
32 I nie martwcie się tym, że wasze wpływy tak mizerne. Wasz Ojciec w Niebiosach jest wam życzliwy. On przygotował dla was dziedzictwo w swoim Królestwie!
33 Dlatego sprzedajcie swe dobra, a uzyskanymi środkami wesprzyjcie potrzebujących! Odkładajcie sobie do takich sakiewek, które nie zmarnieją wraz z tym światem. Napełniajcie je nieprzemijającymi skarbami, które mają wartość w Niebiosach, gdzie żaden złodziej włamać się nie może, a mole niczego nie niszczą!
34 Mówię o tym, abyście nieustannie badali, z czym powiązane wasze serca. One bowiem zakotwiczone tam, gdzie znajduje się wasz skarb. Dzieje się tak, gdyż serce człowieka zawsze jest przywiązane do tego, co ma dla niego największą wartość.
35 Bądźcie obleczeni w prawdę, podtrzymując w sobie Światłość,
36 podobnie jak to czyni służba, która z lampami w rękach oczekuje swojego pana, aby gdy tylko wróci ze swego wesela i zastuka otworzyć mu natychmiast.
37 Szczęśliwi będą słudzy, których nadchodzący pan zastanie czuwających. Posłuchajcie uważnie, co wówczas się stanie: on się przebierze i zaprosi ich do stołu. Następnie, krzątając się, będzie im usługiwał.
38 Uczyni tak niezależnie od pory, w której przyjdzie czy to w środku nocy, czy nad ranem. Szczęśliwi będą ci, co czuwają.
39 Zrozumcie zatem, jak ważne jest zachowywanie nieustannej gotowości! Gdyby właściciel jakiejś posiadłości wiedział, kiedy złodziej przyjdzie do jego domu, to przecież przygotowałby się na chwilę. Skoro jednak nie ma takiej wiedzy, to powinien nieustannie czuwać, by nie dać się zaskoczyć.
40 Tak samo i wy bądźcie zawsze gotowi, gdyż i ja, Syn człowieczy, przybędę tu ponownie wtedy, gdy nikt nie będzie się tego spodziewał!
41 Wówczas, w imieniu uczniów, odezwał się Piotr: PANIE, czy ta przypowieść jest na pewno dla nas? Czy przypadkiem jej adresatami nie inni?
42 PAN zaś odpowiedział: W dniu mojego powtórnego przyjścia prawdziwie okaże się, który z was, moich sług, był wierny i roztropny. Wtedy zweryfikuję, czy ci, którym przydzieliłem zadanie karmienia innych współsług, dawali im właściwy pokarm w stosownym czasie.
43 Szczęśliwy będzie ten, którego ja, PAN, gdy wrócę, zastanę czyniącego dokładnie to, co poleciłem.
44 Uroczyście zapewniam was, że taki sługa zostanie postawiony przeze mnie, waszego PANA, ponad wszystkimi dobrami, które wcześniej mu powierzyłem.
45 Jeśli natomiast któryś z was, moich sług, okaże się zły i, przekonując swe serce słowami: „Mój PAN zwleka ze swym powrotem”, zacznie krzywdzić i rabować inne moje sługi, a także ucztować, obżerając się i upijając,
46 to ja, jego PAN, gdy niespodziewanie powrócę, odłączę go od pozostałych sług i ześlę do miejsca przeznaczonego dla niewierzących.
47 Tam zaś sługa ów, który, choć znał moją wolę to znaczy wolę swego PANA a mimo to nie potraktował jej poważnie i nie wypełnił jej należycie, będzie cierpiał straszliwie niczym obdzierany ze skóry.
48 Ten zaś, który dopuścił się karygodnych czynów, lecz uczynił to w niezrozumieniu mojej woli, też będzie cierpiał, choć już nie tak strasznie. Od każdego bowiem, komu wiele powierzyłem, będę również wiele wymagać.
49 Przyjdę oczyścić Ziemię przez zanurzenie jej w ogniu i bardzo pragnę, by jego płomień już rozgorzał!
50 To będzie mój drugi rodzaj zanurzenia i wprost nie mogę się doczekać, by czas ten już nastał! Tymczasem ja zostanę niedługo zanurzony w cierpienie.
51 Jeśli myślicie, że pojawiłem się, by przynieść światu pokój, jesteście w błędzie! Sami zobaczcie, moje przybycie wszędzie wprowadza niezgodę między ludźmi.
52 Podziały z mojego powodu już się dokonują, a będą one jeszcze głębsze nawet w rodzinach. Troje wystąpi przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu!
53 Ojciec poróżni się z synem, a syn z ojcem, matka poróżni się z córką, a córka z matką. Teściowa poróżni się z synową, a synowa z teściową.
54 Do tłumów natomiast powiedział: Gdy widzicie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Idzie na deszcz”. I tak się dzieje.
55 A kiedy powieje wiatr południowy, mówicie: „Nadchodzi spiekota”. I tak też się dzieje.
56 Jeśli więc wiecie, jak interpretować znaki przyrody na niebie i ziemi, by przewidzieć nadchodzącą pogodę, lecz nie potraficie rozpoznać czasów, w jakich żyjecie, jesteście hipokrytami ludźmi o podwójnych sercach i podwójnych umysłach.
57 Dlaczego, domagając się sprawiedliwości, nie zaczniecie od tego, by samych siebie osądzić?
58 Jeśli masz gotowość pójścia do urzędu w sprawie jakiegoś konfliktu, dlaczego najpierw nie zadasz sobie trudu polubownego ułożenia się ze swym przeciwnikiem i osiągnięcia z nim porozumienia? Pamiętaj, że jeśli w urzędzie okaże się, nie masz racji, twój przeciwnik zawlecze cię do sądu, a tam sędzia wyda na ciebie wyrok i wtrąci do więzienia.
59 Stamtąd zaś o czym cię zapewniam nie wyjdziesz, dopóki nie spłacisz całego długu i wszystkich kosztów towarzyszących, do ostatniego grosza.